Wyciągam spod biurka frędzle kurzu,
brud, bibeloty, babilony.
Dawno nie było sprzątane,
tak dawno nie było,
nadszedł ranek, o-o!
Aż nastąpił ranek!
Wymiatam spod stołu resztki kolacji,
marchewki, groszki, babilony.
Dawno nie było sprzątane,
oj, dawno nie było,
nadszedł ranek, o-o!
Aż nastąpił ranek!
Szykuję potop i wielką bitwę,
znikną z podłogi babilony.
Patrzę, jak system wsiąka,
babilonu system,
w siwe dredy mopa, ojojoj!
W siwe dredy mopa.
Najnowsze komentarze