w lampie żarówka coraz słabsza
więc pagórki rozczesują chmury rzęsami
skrzypią w prawo w lewo
na wietrze pełnym ptaków
kra kra kra - dzień wpada do strumieni
i płoszy konie czarnej karocy
gospodarze szepcą ni pies ni kozioł
wypatrując z trwogą starego barona
zawsze pędzi na końcu w płaszczu
wśród ujadania gasi knoty świec
Najnowsze komentarze