Kiedyś modliłem się o śmierć,
Kiedyś modliłem o konania zbawienie,
Było to tylko mego rozumu urojenie,
Byłem za młody aby świat zwieść,
Marami mego serca rozkochanego,
W życiu,gdzie ludu bezsennego,
Oglądam czerwone od płaczu źrenice,
Ach jak ponure są jego blade lice,
Tam gdzie w miłości,troski i pamięci,
Wpadam bezdenne odmęty,
Czyż życie sielanką mą będzie?
Najnowsze komentarze