przyjechały dziewczyny z wielkopolski
stroić fochy na sam koniec polski
czy rano wstajesz czy w południe
i tak w końcu jest za późno
by powiedzieć coś uśmiechnąć się zapłakać
tymczasem trzaśnięcie drzwi
ot przypadkowe może czy brutalny atak
cóż bo taki urok naszego jest wstawania
gdy dziewczyny przychodzą robić śniadania
Komentarze
Jest w tym wierszu jakiś
Jest w tym wierszu jakiś zamysł, chociaż ledwie dostrzegalny. Tym co razi jest forma.
To, że powtórzysz słowo w kolejnych wersach, lub że użyjesz tej samej końcówki fleksyjnej, nie oznacza, że wyszedł Ci rym - (Wielkopolski/Polski; późno/późno).
Tutaj wyszedł Ci dziwoląg, z niepotrzebnymi znakami ortograficznymi i spacjami: ( / o termosie! / )
Tutaj dla odmiany zaginął gdzieś sens: (Ot! Niewinne może, czy brutalny raczej atak!) - niewinne trzaśnięcie drzwiami? Po co ten wykrzyknik na końcu zdania?
Miało być lekko i zabawnie a wyszło, jak wyszło. Może spróbujesz pozbyć się niepotrzebnych nibyrymów i znaków diakrytycznych? Tak byłoby lepiej. Pozdr.
Paweł Stefanowicz
Dzięki. Słabo jestem
Dzięki. Słabo jestem przywiazany do niektórych słów, więc spróbujemy, dzięki raz jeszcze. Pozdrawiam. M.
M.
Całkiem
Chłopaki nie płaczą! (można to opuścić) , - "gdy" zamienić na - "a", "raczej" nic nie wnosi - tu trzeba twardo - tak albo tak. Oczywiście to tylko propozycja, niekoniecznie do realizacji, możesz jeszcze sam znaleźć lepsze rozwiązania. Wiersz się musi "jak figa ucukrzuć, jak tytoń uleżeć". Całkiem przyzwoicie, ten wiersz ma swój urok jak Bieszczady - ostatki niezdeptanej ziemi. Rymy gramatyczne - pełno ich w klasyce. Powodzenia i pisz dalej.
Dal
Dla Ciebie, ale dalej już mi
Dla Ciebie / bo trafne /. Rany, jednak trudno sie skupić w Bieszczadach. Pozdrawiam. M.
M.
Kilka słów, dziękuję.
Najważniejsze jest mieć swój własny, niepowtarzalny styl, a potencjał jak widać - jest.
Dal