Kiedy przeszłość zlała się z teraźniejszością?
czy przy pierwszym porannym oddechu
chwile umarły, wspomnienia bez powietrza.
Zachłysnęłam sie wczorajszą mgłą
zakryła myśli, rozmyła dawne cienie
tak lekko...
I wiatr leniwie rozwiewa mi włosy
kiedy przeszłość przestała się liczyć?
który to moment pomiędzy oddechem a bezdechem
snem a jawą
wieczorem a porankiem?
mleczna powłoka i spokój...
Cirrocumulusy na niebie i błekit
z zielenią nadziei
może to morski zapomnienie zapewnia
tych z połamanymi skrzydłami
nad morze wysłać trzeba
być leczyć rany kolorami
i śpiewem fal roztańczonych
piasek gorący przez palce przesypać
ziarenko po ziarenku
kropla po kropli na wydmy cieni przeszłości
wczoraj...jutro...może dzisiaj
jak długo trwać to może?
przelewam chwile... wstrzykuję nadzieję
rozmieszam je z sokiem malinowym
od mojej babci on zawsze leczy smutki
teraz może mnie porwać jutro.
Najnowsze komentarze