Ach żegnaj przecudny kwiecie,
Tam gdzie rosłeś w gęstym lesie,
Boru gęstą ścianą zasłaniając,
Sosna martwa swą pierś nadstawiając,
Ułudną tarczę nad Tobą rozpościerając,
Cóż więc dobrego Ci ta obrona przyniesie,
Czyż nie lepszą maską byłby świerk hebanowy,
Zaś przyjacielem anonimowym modrzew karmazynowy,
Rosła lilia zaś z nią coraz więcej sosny cienia,
Mrok duszy jej ognisty przyczyną omdlenia,
Umarł więc kwiat...nie ma wspomnienia.
Najnowsze komentarze