klon barwą koronowany
na bukiet dla zakochanych
przeznacza liście swoje
targane niepokojem
uszlachetnione rubinem
- wytrawnie podlane winem –
targane jesiennym wiatrem
z iluzji wieczności odarte
i naznaczone deszczem
pytają czy zdążą jeszcze?-
czy widmem koloru ozłocą
kryjówkę kochanków przed nocą?
niepewne czy to im się uda
świadomie liczą na cuda
podszyte jedwabiem pościeli
wypranej przez grupę anielic
w wazonie tkwiąc najprościej
spadają na ową pościel –
złudzenie trwałości ich bytu
doczeka - być może – do świtu
Komentarze
Toż...
Toż to cała aleja klonowa, aż słychać wiatr co mruczy w liściach...
Dal
Jeśli nawet Dali...
O ile nawet Tobie - Dalo - zamruczało, to już mi lżej.
:)
:)
Dal