Był romans. Był Poeta i Ona.
Wielkie oczy wpatrzone jak w Boga.
Lecz On jak to Poeta
głowy nie miał do imion i twarzy.
Uwiódł tę, tamtej nawet już nie kojarzył.
Za nic miał romans Poeta, a Ona
- wielkie oczy wpatrzone jak w Boga.
Tylko czasem serce jej zapłacze
i literą spłynie na pachnący papier.
Ciągle tkwi w marzeniach zawieszona
bo to był wielki romans - Poeta i Ona.
Wielkie oczy wpatrzone jak w Boga.
*Racheli i podobnym poświęcam
Komentarze
Witaj Daliu. Dziękuję Ci za
Witaj Daliu. Dziękuję Ci za tę świeżość, którą przyniosłaś ze sobą. Bardzo przyjemny romans nam zaserwowałaś. Skojarzył mi się od razu z "Oczami tej małej" Osieckiej. Podobna historia, ale czyż wszystkie historie miłosne nie są do siebie trochę podobne?
- "Posłuchaj pan, panie podróżny,
co się zdarzyło na Próżnej:
Żyła tam Jagna, dobra i czysta,
i chodził do niej Jan kancelista,
akurat to była niedziela,
kręciła się karuzela.
Zabrał tam Jagnę kochanek czuły
i całkiem zmącił jej miły umysł.
Oczy tej małej jak dwa błękity,
myśli tej małej - białe zeszyty.
A on był dla niej jak młody bóg,
żebyż on jeszcze kochać mógł." -
Paweł Stefanowicz
Dziękuję
Bardzo dziękuję za jakże miłe przywitanie:) Tym bardziej, że przytoczyłeś Pawle słowa mojej ulubionej piosenki ze spektaklu - "Sztukmistrz z Lublina". Agnieszka Osiecka nawiązuję w tej piosence jak mniemam do postaci Jagny z "Chłopów" Reymonta, a ja do postaci Racheli. Obie Panie zostały przedstawione i ocenione standardowo zarówno w literaturze jak i przez czytelnika (niestety w złym świetle) - wręcz jako ladacznice. Jagna - artystyczna dusza - o czym świadczą fragmenty poświęcone jej postaci - jak pojmuje poezję , robi wycinanki z papieru, a że miała słabość do mężczyzn, która jej nie ma? - wszystkie, tylko niektóre udają przed publiką, że nie;) Postać Racheli jest mi z pewnych względów bliższa i stąd wiersz:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Dal
Brakuje mi tego fragmentu
Brakuje mi tego fragmentu mózgu, który odpowiada za rozpoznawanie twarzy. Bierze się z tego mnóstwo nieporozumień i stresu, wraz z posądzeniami o noszenie głowy zbyt wysoko. Na wszelki wypadek, w osiedlowym dyskoncie kłaniam się serdecznie wszystkim napotkanym przy kasie ;-) Teraz jednak myśli moje skupiają się na Racheli, nieszczęśnicy wykorzystanej, potem wzgardzonej przez wieszcza. Czyżbym ją znał? Słodkie...
somebody_like_you
Ależ
Ależ Ona nie była (a szkoda a żal;) i nie czuła się wykorzystaną, ) Ona została zapomniana i opuszczona przez Wieszcza - a to boli Kobiety najbardziej:)
Dal