Jesteś tutaj

Gdzie jesteś ?

Komunikat o błędzie

  • Warning: ini_set(): A session is active. You cannot change the session module's ini settings at this time in drupal_environment_initialize() (line 705 of /home/concept/domains/concept.kylos.pl/public_html/includes/bootstrap.inc).
  • Warning: ini_set(): A session is active. You cannot change the session module's ini settings at this time in drupal_environment_initialize() (line 706 of /home/concept/domains/concept.kylos.pl/public_html/includes/bootstrap.inc).
  • Warning: ini_set(): A session is active. You cannot change the session module's ini settings at this time in drupal_environment_initialize() (line 707 of /home/concept/domains/concept.kylos.pl/public_html/includes/bootstrap.inc).
  • Warning: ini_set(): A session is active. You cannot change the session module's ini settings at this time in drupal_environment_initialize() (line 709 of /home/concept/domains/concept.kylos.pl/public_html/includes/bootstrap.inc).
  • Warning: ini_set(): A session is active. You cannot change the session module's ini settings at this time in drupal_environment_initialize() (line 711 of /home/concept/domains/concept.kylos.pl/public_html/includes/bootstrap.inc).
  • Warning: ini_set(): A session is active. You cannot change the session module's ini settings at this time in include_once() (line 159 of /home/concept/domains/concept.kylos.pl/public_html/sites/default/settings.php).
  • Warning: ini_set(): A session is active. You cannot change the session module's ini settings at this time in include_once() (line 160 of /home/concept/domains/concept.kylos.pl/public_html/sites/default/settings.php).
  • Warning: ini_set(): A session is active. You cannot change the session module's ini settings at this time in include_once() (line 161 of /home/concept/domains/concept.kylos.pl/public_html/sites/default/settings.php).
  • Warning: ini_set(): A session is active. You cannot change the session module's ini settings at this time in include_once() (line 162 of /home/concept/domains/concept.kylos.pl/public_html/sites/default/settings.php).
  • Warning: ini_set(): A session is active. You cannot change the session module's ini settings at this time in include_once() (line 163 of /home/concept/domains/concept.kylos.pl/public_html/sites/default/settings.php).
  • Warning: ini_set(): A session is active. You cannot change the session module's ini settings at this time in include_once() (line 164 of /home/concept/domains/concept.kylos.pl/public_html/sites/default/settings.php).
  • Warning: ini_set(): A session is active. You cannot change the session module's ini settings at this time in include_once() (line 165 of /home/concept/domains/concept.kylos.pl/public_html/sites/default/settings.php).
  • Warning: ini_set(): A session is active. You cannot change the session module's ini settings at this time in include_once() (line 166 of /home/concept/domains/concept.kylos.pl/public_html/sites/default/settings.php).
  • Warning: ini_set(): A session is active. You cannot change the session module's ini settings at this time in drupal_settings_initialize() (line 799 of /home/concept/domains/concept.kylos.pl/public_html/includes/bootstrap.inc).
  • Warning: session_name(): Cannot change session name when session is active in drupal_settings_initialize() (line 811 of /home/concept/domains/concept.kylos.pl/public_html/includes/bootstrap.inc).
Obrazek użytkownika Gość

Nastał czas na ostateczną konsekwencję wypicia za późno kawy. Po pierwsze nie mogłem zasnąć, myśląc o głupich cipach które chcą mnie wyjebać z pracy za to tylko i wyłącznie że nie przyszedłem bo się zapiłem. No cóż to w końcu nie moja wina że musiałem wziąć leki przeciwbólowe a pić też trzeba było, ergo szybciej kopnęło przy i tak słabej głowie jaką posiadam. Jednak konsekwencją za późnego wypicia kawy jest to że właśnie piszę, bo kurwa nie mogę zasnąć. Właśnie sobie wyobrażałem jak wchodzę do klubu z tabletem w reku i opisuję całą sytuację pod kryptonimem ‘gonzo’ idąc za wzorem Huntera Stoctona Thompsona jebanego pierwowzoru całego gówna które nam narobiło w głowie Las Vegas Parano i Wher The Buffalos Roam czy kurwa jakoś tak, nie chce mi się sprawdzać i tak wszyscy wiedzą o co chodzi. Przechodzę już w skrajny stan grafomani, przeraża mnie to osobiście, choć w gruncie rzeczy jak można inaczej określić Balzaka przed 30, różnica jest tylko taka że zarabiał na tym pieniądze. Gdybym spiął dupę i zaczął napierdalać to może też by mi wyszło to może po 50 mógł bym cały czas chodzić najebany i wstawać po 3 dniach snu. W gruncie rzeczy uwielbiam spać, sen jest chyba jedynym stanem w którym znajduje się mój organizm dającym mi chwile wytchnienia. Przejebane muszą mieć Ci którzy nie są w stanie w ogóle spać, popatrzcie na takiego Ciorana , niby mówił że pisał po to żeby się opierdalać ale w gruncie rzeczy jakbyście w ciągu swojego życia spali tylko i wyłącznie 10% czasu, to co innego można kurwa robić. No tak, pytam się jak długo można walić konia aż przestanie stawać. Pozostaje jedynie czytanie i pisanie. Nawet sport nie wchodzi w grę bo im bardziej się zmęczysz fizycznie tym mocniej mózg ci pracuje przez tą jebaną serotonine i dopamine. Pierdolone koło fortuny do chuja pana. A więc tak, wchodzę do baru, wewnątrz czeka już na mnie umówiona Pani, odnoszę się z szacunkiem w gruncie rzeczy do kobiet zazwyczaj. Siedzi przy stoliku i pije piwo które sobie zamówiła, ze względu na to że używam Axe, to one na mnie czekają. Dosiadam się do niej, wcześniej ukradkowo robię jej zdjęcie które później wrzucę do załączonego tekstu. Coś mi się wydaje że moim podświadomym zamiarem jest zrazić do siebie jak największą ilość kobiet. Kontynuując, dosiadam się, wieszam na krześle swój płaszcz, całuję ją w policzek, w tym momencie wchodzi ojciec i wybija mnie z rytmu opisywania tej sytuacji(to trochę tak jak by wszedł a ja zmazywał bym całą cywilizację ze swojego prącia). Bynajmniej po pocałowaniu jej w policzek zawszę mówię: „Jak się masz piękna”. Lubię ten zwrot o tyle że można go wypowiedzieć nawet do najbrzydszej laski na świecie a i tak pomimo to że zrozumie go jako ironię poczuję się dużo lepiej. Przecież one i tak wiedzą że je okłamujemy to dlaczego nie mieli byśmy tego robić prosto w oczy. Następną rzeczą która jest nie do pominięcia to zamówienie sobie alkoholu. W naszym świecie istnieje naprawdę chyba nawet nie pół procenta Kobiet po alkoholu które da się znieść bez alkoholu, tym bardziej nie istnieje żadna kobieta którą da się znieść w klubie jeżeli nie jest po alkoholu, albo albo są cichociemne albo idiotyczne. Nie wiem z czego to wynika ale my nawet jeżeli tylko palimy i się pocimy robimy to z jakąkolwiek klasą, chyba jest to po prostu nasza intuicyjna obrona przed konfrontacją, one, sam nawet nie wiem co robią, jak to mówią niektórzy: „Wystarczy że jestes” lub „Po prostu bądź”. Tak więc zapewne prowadzimy nudną konwersację do końca wieczora, pewnie i tak nie udaje mi się jej przelecieć, i pewnie i tak zmarnuję jeszcze setki razy w ten sposób wieczór w którym mógł bym coś przeczytać i pewnie i tak z mojego portfela bez żadnego sensu będą znikały pieniądze.
Jednak tym razem miało być inaczej, tym razem nie wziąłem ze sobą pieniędzy, miałem natomiast pół paczki papierosów, ćwiare jak ją również cygarą gdzieniegdzie nazywają i byłem pełen ambiwalentnych emocji odnośnie tej kobiety. W sumie to nawet nie byłem umówiony z żadną kobietą. Poszedłem do baru, w kiblu opróżniłem cygarę tak żeby wyglądać bardziej męsko i mieć więcej piżma w ruchach, no chodzi mi o to że musiałem nabrać jakoś pewności siebie. Przy barze siedziała jedna całkiem ładna dzierlatka. Dał bym jej ok 23 może 24 wiosen. Usiadłem obok niej, zamówiłem piwo na zeszyt, dają mi bo zawsze spłacam w terminie, no prawie, ale nie zwlekam tak jak z rachunkami za telefon. Pije sobie, piję, piję zapatrzony w wystawkę na barze, ona obok mnie w wystawkę wpatrzona, i nagle mówię: „Przypilnowała byś mi miejsca, muszę siku.” Ona: „Pewnie… blablabla nie zrozumiałem.” Skierowałem się do kibla, cały w skowronkach bo udało mi się nawiązać pierwszy kontakt i do tego nie powiedziała od razu żebym spierdalał, niesamowite uczucie. Wracam podziękowawszy sąsiadce ze stołka obok i przez następne dwadzieścia minut dopijam piwo zerkając jak jej idzie. Dwadzieścia minut mija mi na wpatrywaniu się w butelki stojące na barze, dlatego mógł bym tutaj wtrącić jak Homer jakiś opis etykietki Olmeca Tequila ale skupmy się raczej na akcji, Mannem też się nie inspiruję dlatego nawet jeżeli bym opisał ową etykietkę i tak nie czytał byś tego przez dwadzieścia minut. Wróćmy do naszych dwóch kwiatuszków, a raczej kaktusa i stokrotki. Stokrotce pozostało do dopicia piwa zaledwie kilka niepozornych niewymuszonych aczkolwiek koniecznych aby skończyć łyków. W tym momencie kaktus wytężając swoją mózgownicę wyczekuje na moment w którym będzie mógł zadać sakramentalne pytanie łączące przeszłość z przyszłością, teraźniejszość zamykające w wieczności. Aby mógł w końcu zapytać: „Czy napijesz się jeszcze drinka?”. Odpowiedziała mi wtedy, przy czym byłem całkiem zaskoczony jak zaznaczam. Ona: „Mogę, tylko może zmienimy lokal.” Uśmiechnąłem się, albo i nie, jakiś taki zblazowany byłem tego wieczora. Przyjmijmy że się nie uśmiechnąłem i powiedziałem: „Nie ma sprawy”. Chciałem po prostu wyjść na człowieka wiedzącego o co chodzi we wszechświecie i dlatego nie mogłem się zaaferować zgodą kobiety siedzącej przy barze i sączącej piwo. Tak mi się wydawało. Wyszliśmy więc z pubu kierując się do następnego. W trakcie konwersacji wynikło że studiuje filozofie na Uj i przeniosła się z Wrocławia. Miło nam się rozmawiało aż doszliśmy do Cafe Filo. Nienawidzę tej knajpy, straszne gówniarstwo się tam pojawia poza tym jest zawsze zatkany kibel dlatego w ramach podziękowania nasikałem im do umywalki która zresztą wtedy też się zatkała, wszystko by było dobrze gdyby za mną nie weszła jakaś inna Pani, mniejsza o to. Usiedliśmy zamówiłem piwo i rozmawialiśmy, mówiliśmy o Kunderze, o filozofii, o filmach czeskich że są śmieszne i nam się podobają, o tym że zastanawiam się nad samobójstwem, o tym że jak ją zobaczyłem to chciałem do niej podejść tak jak Bukowski w „Ćmie barowej” podchodzi do Jane po czym idą razem pić. Powiedziała mi wtedy że w takim razie koniecznie będzie musiała ów „Ćme barową” zobaczyć. Zapytała mnie również czy aby na pewno chciałbym przeżyć życie jak Bukowski. Wtedy popatrzyłem w jej oczy, zresztą caly czas patrzyłem jej w oczy, tonałem w nich wprost, to były jedyne takie oczy jakie w życiu widziałem. Powiedziałem że jeżeli z nią to nie. Uśmiechnęła się. Gdy odprowadzałem ją do domu powiedziała mi że jej przyjaciel wczoraj strzelił sobie w głowę i zapytała czy miałem jakieś niecne zamiary. Wzruszyłem ramionami, powiedziałem że nie i poszedłem do domu. Nigdy więcej jej nie spotkałem. Od tamtego czasu minął na razie rok. Czekam.