cudeńka z Koniakowa na dekolcie
sukni babci Anny
wprawdzie lekko pożółkły
ale pamiętają....
wzloty i upadki
jedne w rytmie walca
inne spadających na Warszawę bomb –
oba akompaniamenty to już historia
cały strój leży spokojnie
w zdezelowanym kufrze
na zapajęczałym strychu
a koronki wciąż się pysznią
Komentarze
Koronki...
Jak to dobrze, że wracają do łask i na właściwe miejsce:)
Dal
Ja też...
Ja też do nich tęskniłam.