gdy gorycz łeb ma od szpilki
gdy zamiast motylków wilki
gdy wokół szaro i smutno –
kurs biorę na Grójec lub Kutno
na rogu przy bocznej ulicy
- chyba nie całkiem bez przyczyn –
kramik z bajkami rozkładam
i opowiadam:
o tym że miałam Przyjaciół
o tym że umiem przebaczyć
i o tym że Oni mnie też
że o tym następny wiersz
i jeszcze że były pieniądze
na dużej scenie był koncert
do tego – mówili – był talent
dziś mi się zdaje że wcale...
leżę obita pod płotem
coś milczę o tym co potem
albo co przedtem było
że powodzenie – że miłość
na wietrze listy i liście
- miotane zamaszyście –
lecz kto uwierzy poecie
co warkocz ze zmyśleń plecie?
Komentarze
Może jednak nie wcale...
Może jednak nie wcale...
M.