Celem odzyskania owego kubka zarządziłam poszukiwania. Zaangażowałam wszystkie osoby, w tym zapewne podejrzaną łajzę. Przegląd objął wszystkie pomieszczenia z piwnicami włącznie. I nic, teoretycznie nic. Gdyby chociaż owa łajza powiedziała, że mój kubek został rozbity, to po sprawie. Ostatecznie niektórzy wierzą , że to
przynosi szczęście. Reasumując całą zaistniałą sytuację, na myśl o biednym kubku wyciągnęłam dwa wnioski. Pierwszy: - rzeczona łajza jest po prostu zwykłym tchórzem niewartym mojego cennego czasu. Jako tchórz miała odwagę wziąć - bez poszanowania cudzej własności, ale zabrakło jej cywilnej odwagi aby się przyznać.
Drugi: - muszę przynieść kolejny kubek, bo nie lubię cudzych. Tym razem jednak zamierzam nosić go w torebce.
Nie pozostaje mi nic innego jak kupić nową torebkę.
To bardzo źle z wielu powodów. Choćby nawet to, że mam inne wydatki i bardzo lubię moją starą, zniszczoną torebkę.
Komentarze
Drogi pamiętniczku...?
Ależ Dal... nie ma sensu nosić kubka przy sobie (co innego nowa torba, tu każdy argument jest doskonały!), bo nikt nie będzie kradł wciąż i wciąż tylko Twojego, a jeśli tak się stanie, to znak, że masz do czynienia z cichym wielbicielem (który chce przykładać usta w miejscu Twoich...) a nie z pospolitą łajzą. Tak czy siak kilka nowych kubków, kosztuje chyba mniej niż nowa torba?
Co do prozy - brzmi jak z pamiętniczka nastolatki. Do publikowania nadaje się nie bardziej niż lista zakupów. Przykro mi, takie mam zdanie. Na osłodę dodam, że lubię Twoją poezję.
"Nie ma nic trwałego na tym świecie, poza tęsknotą za trwałością."
Siła argumentów
Rozważyłam wszystkie powyższe argumenty co do kubka i prozy. Tylko nie jakiś cichy wielbiciel, błagam, bo nie gustuję w kobietach aż tak, a tylko taka płeć ze mną ostatnio pracuje;) Co do prozy, nie będą ją nadużywać bo mi za bardzo z nią nie do twarzy. Twoja osłoda jest najważniejsza i w gruncie rzeczy najistotniejsza w tej sytuacji.
PS. Kubek będę zamykać w szafce a torebkę może sobie kiedyś kupię:) Zaczęło się od - tylko kubka (nie daję przyzwolenia na jakąkolwiek kradzież, kradzież to kradzież i basta!), aż strach się bać co może być dalej... . Bardzo dziękuję. Pozdrawiam.
Dal