mam ochotę na sport ekstremalny
- jazda na Harleyu
sto osiemdziesiąt na pełnym biegu
to przez te glany z Warszawy
pocałunek już skradłam jednemu
lecz ten jakby tej chwili nie pojął
że życie jest nazbyt
- przykrótką metaforą
coby tu jeszcze wymyślić
aby barwę dodać czerwoną
a może zapach wiśni
jedzonych wieczorową porą
malachit z wiersza Baczyńskiego
niech mi się zatem nocą przyśni
* Mojej Muzie poświęcam.
Najnowsze komentarze