Już od pierwszego dnia Stworzenia
Wszystko się kręci wokół siebie
Kurz w tkniętej blaskiem smudze cienia
I gwiazdy na sklepionym niebie
Wiruje każdy stan skupienia
W ziarnach atomów ciągły obrót
Od totalnego zakręcenia
Chciałby ucieczkę znaleźć człowiek
Lecz nie da rady gdyż na powrót
Od rana kręci mu się w głowie
Wiruje wszechświat od niechcenia
Kręci się biznes gdyś obrotny
Czasem zastygam ze zdumienia
Gdy w skroniach dudni puls dwukrotny
Że Pan Bóg oparł plan zbawienia
Na ruchach posuwisto-zwrotnych
Komentarze
Wrażenia - "O obrotach"
Z wielką przyjemnością przecyztałem Twój wiersz - jest świetny! Trzy propozycje - druga zwrotka - wyrzuciłbym "gdyż na powrót". Stwierdzenie dla mnie to zgrzyta i burzy cały rytm czytania. Trzeba to jakoś przerobić, ale sam nie podejmę się tego zadania, ponieważ nie jestem do końca przekonanu, co Autor chciał powiedzieć. Czy na myśl powrotu człowiekowi kręci się w głowie czy już po prostu od rana mu kręci się w głowie? Druga propozycja - wyrzucić wielokropek. Skoro nie użyłeś ani jednego znaku interpunkcyjnego w całym wierszu zostaw i na koniec białą plamę. I bez wielokropku efekt jest przewrotny. Trzecia uwaga - trzecia zwrotka - "Kręci się biznes gdyś obrotny" - to pewnie "gdyż", a może "gdzieś"?
...
Dzięki za Twoje uwagi. Pierwszą i drugą z nich rozważę. W trzecim przypadku pozostanie jak jest. Znaczenie: gdy jestes obrotny, biznes się kręci jak trzeba. Spróbuj zresztą sam, choć w dobie kryzysu to niełatwe ;-)
somebody_like_you