Niebiosa straszną rozwarły paszczę
Rzędy aniołów zdrowych, wypasionych
Ruszyły paląc, karczując chaszcze
By Nowym, Lepszym obsiewać zagony
Palone ogniem tłumy niewiernych
Marły jękami ciesząc sprawiedliwych
Żar mózgi smażył i serca czernił
Bóg się nasycił. I zasnął szczęśliwy.
Komentarze
:)
Po prostu świetne...
Czekam na więcej