Jesteś tutaj

Na celowniku

Komunikat o błędzie

  • Warning: ini_set(): A session is active. You cannot change the session module's ini settings at this time in drupal_environment_initialize() (line 705 of /home/concept/domains/concept.kylos.pl/public_html/includes/bootstrap.inc).
  • Warning: ini_set(): A session is active. You cannot change the session module's ini settings at this time in drupal_environment_initialize() (line 706 of /home/concept/domains/concept.kylos.pl/public_html/includes/bootstrap.inc).
  • Warning: ini_set(): A session is active. You cannot change the session module's ini settings at this time in drupal_environment_initialize() (line 707 of /home/concept/domains/concept.kylos.pl/public_html/includes/bootstrap.inc).
  • Warning: ini_set(): A session is active. You cannot change the session module's ini settings at this time in drupal_environment_initialize() (line 709 of /home/concept/domains/concept.kylos.pl/public_html/includes/bootstrap.inc).
  • Warning: ini_set(): A session is active. You cannot change the session module's ini settings at this time in drupal_environment_initialize() (line 711 of /home/concept/domains/concept.kylos.pl/public_html/includes/bootstrap.inc).
  • Warning: ini_set(): A session is active. You cannot change the session module's ini settings at this time in include_once() (line 159 of /home/concept/domains/concept.kylos.pl/public_html/sites/default/settings.php).
  • Warning: ini_set(): A session is active. You cannot change the session module's ini settings at this time in include_once() (line 160 of /home/concept/domains/concept.kylos.pl/public_html/sites/default/settings.php).
  • Warning: ini_set(): A session is active. You cannot change the session module's ini settings at this time in include_once() (line 161 of /home/concept/domains/concept.kylos.pl/public_html/sites/default/settings.php).
  • Warning: ini_set(): A session is active. You cannot change the session module's ini settings at this time in include_once() (line 162 of /home/concept/domains/concept.kylos.pl/public_html/sites/default/settings.php).
  • Warning: ini_set(): A session is active. You cannot change the session module's ini settings at this time in include_once() (line 163 of /home/concept/domains/concept.kylos.pl/public_html/sites/default/settings.php).
  • Warning: ini_set(): A session is active. You cannot change the session module's ini settings at this time in include_once() (line 164 of /home/concept/domains/concept.kylos.pl/public_html/sites/default/settings.php).
  • Warning: ini_set(): A session is active. You cannot change the session module's ini settings at this time in include_once() (line 165 of /home/concept/domains/concept.kylos.pl/public_html/sites/default/settings.php).
  • Warning: ini_set(): A session is active. You cannot change the session module's ini settings at this time in include_once() (line 166 of /home/concept/domains/concept.kylos.pl/public_html/sites/default/settings.php).
  • Warning: ini_set(): A session is active. You cannot change the session module's ini settings at this time in drupal_settings_initialize() (line 799 of /home/concept/domains/concept.kylos.pl/public_html/includes/bootstrap.inc).
  • Warning: session_name(): Cannot change session name when session is active in drupal_settings_initialize() (line 811 of /home/concept/domains/concept.kylos.pl/public_html/includes/bootstrap.inc).
Obrazek użytkownika Piotr Knasiecki

Minęło już tyle czasu…
Każda z rzek widniejących na mapach tego świata zdążyła znieść niezliczone tony dennych osadów ku swojemu ujściu. Zdawałoby się, że nie powrócę już do sedna. Że nigdy już nie zadam sobie trudu nazwania po imieniu tego wszystkiego, co dotąd nienazwane.
Bzdura. Nie umiem się z tym pogodzić i nigdy nikt nie powie, nie kłamiąc przy tym, że się poddałem. Że uległem i w bezsilności swojej przyjąłem nową wiarę. Miłuję Ciebie przecież!
Również i w tej, mijającej właśnie chwili. W chwili, w której trzymam go na muszce.
Nie wie o tym, choć pewnie obawy podsuwają mu obraz czyjegoś palca zaciskającego się na spuście. Mój jest bledszy od reszty mego ciała, jakbym był w stanie wstrzymać obieg krwi na tym odcinku i skierować go inną drogą. Chwilami zwalniam nieco nacisk, by z wątłym strumykiem krwi dotarły do niego choć nieliczne molekuły tlenu…
Kiedy widziałem Cię po raz ostatni?
Było to przed wiekami.
Z pewnością dinozaury zaczynały dopiero proces wielkiego wymierania, dławiąc się międzyplanetarnym pyłem. Jest to przeszłość tak zamierzchła, że nie jestem w stanie jej wspomnieć, nawet za paczkę krówek.
Poruszył się. Poruszył tylko głową, dla moich jednak oczu, przywykłych do rejestrowanego od dwóch godzin bezruchu było to wydarzenie na miarę zwycięstwa Lecha nad Legią Warszawa. Zesztywniałem bardziej jeszcze i wtuliłem się w zagłębienie kolby. Nici celownika optycznego skrzyżowały się z chirurgiczną precyzją na jego skroni.
Wstrzymałem oddech, choć nikt o to nie poprosił. Obserwowałem go z nowej, znacznie bliższej pespektywy i zaczynałem nim gardzić. Bał się. Był nawet bardziej przestraszony, niż ja sam, choć nie mógł wiedzieć że przyglądam mu się pozbawiony oddechu. Pogardzie towarzyszyły niewybredne skojarzenia i niewypowiedziane inwektywy. Z wyraźną satysfakcją pomyślałem, że jego żołądź musi się swobodnie mieścić w babcinym naparstku…
Zaraz… Kiedy więc to było? Przed wiekami? Tak.
Poruszył się nagle raz jeszcze. Żwawiej jakby. Nie mogłem jej widzieć, domyślałem się jednak że do niej mierzy. Pocił się ze skrywanego z wyraźnym trudem strachu i wskazujący palec prawej dłoni zaciskający się na języku spustowym domowej roboty obrzyna nie mógł budzić zaufania. Jeśli widziała wskazujący palec, pewnie żegnała się już z życiem…
Powiedziałaś, że mnie kochasz… Pamiętasz? Powiedziałaś to z własnej i nieprzymuszonej woli, nie poddana niczyim naciskom. Padał deszcz i plaża nie była miejscem zbyt przytulnym. Wiejący od morza porywisty wiatr niósł ze sobą zmrożone cząstki wilgoci, przenikające przez materiał płaszcza niczym miriady okruchów rozpędzonej, międzygalaktycznej materii. Powiedziałaś mi, że kochasz, choć tak na dobrą sprawę nie musiałaś tego artykułować. Czułem przecież. Czułem to bardziej wyraziście, niż kolejny lodowaty podmuch.
Nie lubię zabijać. Niesienie śmierci tym, którzy każdym swoim nerwem i uczynkiem, każdą myślą i snem zasługują na nią, nie sprawia mi ulgi. Podobnie jest i teraz. Wiem, że zwiększenie nacisku na spust o jedną czwartą spowodowałoby natychmiastowe, ostatecznie i nieodwracalne rozwiązanie tej patowej sytuacji. Obejrzałbym znany mi już dobrze barwny spektakl, w którym krwawe rozbryzgi znaczą ścianę a niedoszła ofiara, przywalona bezwładnym już cielskiem napastnika zaczyna znów wciągać tlen. Byłoby po wszystkim. Nikt nie zadawałby mi zbędnych pytań i nikomu nie przyszłoby do głowy, by mieć do mnie choćby najmniejsze pretensje. Wiem o tym. Nie uczynię tego jednak. Mam czas. Co więcej (przyznaję się do tego z pewnym wstydem) – potrzebuję czasu… Od dwóch godzin rozmyślam o Tobie swobodnie i nikt mi w tym nie przeszkadza! Gdy pomyślę, że na dodatek wezmę za to niemałe pieniądze (gdy już jakoś z tym skończę) czuję gwałtowny przypływ adrenaliny. Zwalniam nacisk na spust.
Chwilo, trwaj…

Komentarze

Obrazek użytkownika masi

dobra proza, bardzo dobra!

Obrazek użytkownika Mateusz Ślażyński

Godna pozazdroszczenia :)

Żarty żartami, ale doprawdy nic z tego nie rozumiem.