Pomidory... Nie kupujcie ich. Od listopada do końca kwietnia : nie kupujcie! Nie mają nic wspólnego z oryginałem. Dojrzewają na syntetycznej, poliamidowej wyściółce, spryskiwane co dwadzieścia sekund roztworem pestycydów i soli azotu. To nie są pomidory, do cholery! Równie karkołomnym byłoby podejrzenie że Cicciolina jest rodzoną siostrą Matki Teresy!
No tak… Nie wszystkich spośród was przekonam. Część nie słyszała nawet o Cicciolinie (pewien znajomy Kalabryjczyk złościł się okrutnie na swych karcianych kolegów, gdy podczas gry nazywali go „Ciccio”. Nie miałem pojęcia co do przyczyny tej złości do momentu, w którym nie zajrzałem do słownika by zaspokoić głód wiedzy. Ciccio to nic innego niż Cycek.) Tak więc wielu z was nie ma bladego pojęcia kim była i co, przywodząc ją teraz na myśl, chcę powiedzieć. Po głębszym namyśle odkrywam w sobie kiełkujące podejrzenie, że z Matką Teresą będzie nie inaczej… Kumacie Matkę Teresę? Kim była? No?
No właśnie. Nic wam to nie mówi. Otóż była swego czasu równie znana, choć robiła w zupełnie innej branży. W każdym razie siostrami nie były raczej. Chyba nawet na pewno nie łączyły ich obu więzy krwi… Zastanawiam się po jaką cholerę przywołuję tu akurat przykład tych, nie innych niewiast, skoro połowa czytających te słowa nie słyszała o nich nawet wzmianki, rodząc się zbyt późno. Może trafniej byłoby zaczepić o Jennifer Lopez?
Nie. To też o kant dupy rozbić można. Niechby i była siostrą Dody, choćby i przyrodnią. Cóż z tego? Nic. Chodziło mi o pomidory przecież. Żebyście nie kupowali tego badziewia. A do tego namówić mi się was nie uda. Dlaczego? Bo mamy problem. Zasadniczy.
Przyszliście na świat zbyt późno.
Nie znacie ich prawdziwego zapachu i smaku…
Komentarze
Dobrze mi się czyta, to co
Dobrze mi się czyta, to co piszesz.
Aż żal bierze, że smaklu prawdziwych pomidorów nie znam...
Brat Dalton
In a Station of the Metro
The apparition of these faces in the crowd;
Petals on a wet, black bough.
- Ezra Pound
Brat Dalton
In a Station of the Metro
The apparition of these faces in the crowd;
Petals on a wet, black bough.
- Ezra Pound
diabolo pomidoro
Co jakiś czas jakaś mniej,lub bardziej anonimowa jednostka budzi się z mentalnego letargu i woła na puszczy ...że "syf". Prawda jest taka, że człowiek to śmietnik, który wszystko w siebie wchłonie i wszystko przetrawi... Masz rację rodzimy się za późno.. w momencie, w którym wszyscy wielcy odeszli, a ci ponadprzeciętni, jedni po drugich, zbierają się czym prędzej na tamten świat. Kiedyś wszystko smakowało inaczej, nieprawdaż? Dziś złoto zastąpiliśmy plastikiem, ideały - mamoną, zaś mchem kiczu porosły wszystkie rzeczy i sprawy, które niegdyś miały wielką wartość.
Wszyscy jesteśmy temu winni. Ty, ja, WSZYSCY. Spójrzmy choćby na ten portal [przykład pierwszy z brzegu, bynajmniej nie próba wymierzania inwektyw w stronę GMAIL-a]. Ewę Karbowską, autorytet, zastąpił ni(e)jako sisey, który poprawiając nas wszystkich, jednocześnie od wielu sam mógłby się uczyć.
Dławimy się, bo tak naprawdę nic się nie dzieje.. letarg, zastój, rozkład.
Wystarczy jednak spojrzeć na to nieco inaczej. Jeśli to czas przejściowy między dwiema wielkimi epokami, to być może narodziliśmy się wręcz nieco za wcześnie.. Nowy Czas dopiero nadejdzie - czeka nas NADWSPÓŁCZENOŚĆ, wraz z nią nowa Matka Teresa, nowi nobliści, literaci.. Tylko trzeba - być może - jeszcze trochę poczekać.
Pozdrawiam - F. - ze swego ogródka, pieląc i podlewając wyhodowane własnoręcznie, prawdziwe pomidory;)
ten wpis nie istnieje!
Gdyby jednak istniał wyglądał by tak:
Rzeczy minione zawsze smakują lepiej. Szczególnie jak skleroza nas już dopadnie. Format, ja nie roszczę sobie pretensji do "nadwiedzy". Powody mego zachowania wyjaśniam w stopce. Chcesz mieć wyższą jakość, to śmiało pisz. Może i ja czegoś nauczę się od Ciebie? Puste ględzenie "jak to drzewiej bywało" posadź w ogródku razem z osobistymi wycieczkami. Pisz i pokaż klasę. Emeryci mnie nie rajcują i po medale piersi nie wystawiaj za tak wątpliwy komentarz.
Onieśmielony doskonałością Formata
uniżony:
Sisey z okopów krytyki.
-------
Wyjaśniam: podjąłem się tej roli, ponieważ nikt jakoś nie miał ochoty. Jedynie narzekania słychać, że prace bez echa przechodzą. Czas na pobudkę!
ten wpis istnieje
..ale, może byłoby lepiej, by nie istniał. Nawet bez Twojej krytyki czuję się staro, jak na moje, jeszcze młode lata. Umieszczę tu znowu coś, kiedy poczuję na to ochotę, a nie wtedy, gdy ktoś próbuje mi wejść na ambicję.
Jedna rada: tak jak z pustego i Salomon nie naleje, tak ty nie zbawisz świata komentując wszystko zapalczywie i bezustannie. To denerwuje, nawet gdy z grubsza piszesz z sensem. Na marazm czasów przejściowych nic nie poradzisz.
Pozdrawiam - F.
Format - myślę, że w
Format - myślę, że w "diabolo pomidoro" chyba się rozpędziłeś z tym czarnowidztwem. Z niektórymi spostrzeżeniami mogę się zgodzić, ale bez przesady - nie osadzajmy się w czasach, kiedy wszystko jest kiczem i zerem. Szkoda,że czujesz się nieadekwatnie do swojego wieku - to poniekąd tłumaczy komentarz ociekający pesymizmem.
Jeśli myślisz,że ktoś wjeżdza Ci na ambicję to zapewne dałeś przyzwolenie.
Pozdrawiam,
k_pl
Wierz w cuda,ale na nie nie licz.
"Ech, kiedyś było jak dawniej..."
Skąd ten pesymizm? Nie żyjemy w gorszych czasach, gorszych czy mniej utalentowanych ludzi! Nie zgodzę się, że wielcy odeszli. Odejdą tylko, jeśli pozwolimy im na to. I nie będzie następnych, jeśli sami o to nie zadbamy. Zauważ też, że tych Wielkich, o których mówisz hartowały Wielkie Wydarzenia, które też nie zdarzają się co każdej wiosny.
Winni? Kto jest winny nadejściu zmian nieuniknionych? Ten portal jest dla mnie właśnie dowodem na to, że w czasach, gdy zdawało mi się, że kontakt z ludźmi został zastąpiony pieszczeniem klawiatury, nagle znajduję miejsce w którym w jakiś sposób kontakt jest rzeczą najważniejszą. I można klęknąć i biadiolić - że marazm, letarg i zastój, a można też działać i wzbudzać ferment. Papież umarł i nikt już nie słucha U2, ale jest mnóstwo nowych idei i ruchów na świecie które pchają go ku zmianom.
Nowy czas? Właśnie nadszedł. Tylko nie wygląda tak, jak czasy poprzednie. Wielu ludzi tworzy, wielu ludzi ma szansę ze swoim talentem zaprezentować się innym. Wszędzie wokół kipi, trzeba tylko zajrzeć pod pokrywkę. Świat się zmienia, ale ludzie wciąż są tylko/aż* ludźmi.
No chyba, że czegoś nie zrozumiałem lub o czymś nie wiem.
Brat Dalton
In a Station of the Metro
The apparition of these faces in the crowd;
Petals on a wet, black bough.
- Ezra Pound
* - niepotrzebne skreślić
Brat Dalton
In a Station of the Metro
The apparition of these faces in the crowd;
Petals on a wet, black bough.
- Ezra Pound
tekst świetny,
chociaż takich porównań nie lubię... wrażenie mam jedno, życie w czasie obecnym mnie przerasta... smutna konkluzja.
rozumiem, że to początek serii felietonów... czekam na cd
pozdrawiam:)