Już ją niosą…
Bosą nogą po dywanie,
Pan je zmoczył rosą,
I są plamy na nie.
Nic się jednak tu nie dzieje,
Sieje się wciąż miłość.
Dbałość, gdzieś się dziś podzieje,
I odejdzie chciwości.
Biały puch o ogrodzie leży,
Świerzy, wciąż puszysty.
Listy pisał wczoraj Jerzy,
Każdy wielce uroczysty.
I już wszyscy się zebrali,
Pali się kominku.
Synku zobacz tam w oddali,
Pali się już Synku!?
I się życzeń posypała,
Cała moc dla wszystkich.
Ich już radość ogarniała,
Stała się dla wszystkich?
Brzydkich starych zmęczonych,
Owych ludzi odsuniętych.
Smutnych, życiem osaczonych.
Innych, bez nich, niepotrzebnych.
Lecz i oni w tym dniu jednym,
Innym krzywdy swe odpuszczą.
I opuszczą wzrok swój zimny,
Inny! Serca ich oczyszczą.
I iskierka w twoim oku,
Wzroku mym nie umknie.
Mnie dziś cieszy lampka z boku,
W rogu, dziś tu u mnie.
I ja dziś obdarowany,
Mam i dar dla Ciebie.
W tobie tylko zakochany,
Mamy właśnie siebie.
Najnowsze komentarze