Posłuchaj...To się dzieje każdego dnia. Zanurzam się bez butli, coraz głębiej, jakbym bez miary i rozsądku ufał swojej przeponie i płucom. Moje nozdrza zaciska domowej produkcji przyrząd, składający się ze stalowej sprężyny i korka po półwytrawnym winie. Nie mam nawet skafandra (a propos- czy zauważyłaś, że nurkując po śmierć miał na sobie kombinezon w innych barwach, niż ten, w którym posłany został w chwilę potem, zgodnie ze swym życzeniem, w samą głębię, na wieczny odpoczynek?!).Zanurzam się w głębię coraz to bardziej przepastną. Kiedyś nie wrócę z niej. Zostaw mnie tam, głęboko. Niechaj trwam, jak denne osady. Jak wymarłe przed wiekami koralowce. Zostawię Cię, gdy koło mojego żywota wykona pełen obrót. Nie wiem- kiedy to nastąpi. Oby dzielił mnie od tej chwili bezkresny horyzont czasu. Stanie się tak jednak kiedyś, albowiem dni nasze są policzone. Nie powstrzymuj wtedy łez, jak powstrzymujesz na co dzień czułe gesty i słowa, których pod moim adresem publicznie wypowiadać nie powinnaś. Płacz bez odrobiny skrępowania i wstydu. Pozwalam Ci na to już teraz.
Schodząc pod powierzchnię liczę się za każdym razem z tym, że mogę nie wrócić, że oto może po raz ostatni dotknąłem zmurszałych desek pomostu, a moich nozdrzy nigdy już nie wypełni woń butwiejącego drewna. Z wierzchu wyprażony na słońcu, od spodu pomost jest omszały i kudłaty; zwiesza nad nieruchomą taflą bokobrody wodorostów i długie warkocze alg. Za każdym razem, nim jego detal rozpłynie się w ciemnościach głębin, przez myśl przemyka mi, że nie każdy oglądał go z tej perspektywy?że oto znów wstępuję w szeregi członków elitarnego klubu, by zaznawać tego, co nie wszystkim dostępne? Architektura oślizgłych okrąglaków znika jednak z oczu tak szybko, że snuć tej myśli dalej nie mam chęci. Światło przygasa stopniowo, z każdym pokonanym metrem. Przysiągłbym, że sam Bóg cedzi je przez coraz gęstsze sita. Z nieuchronnością równie płynną narasta cisza. Pozostawiony na powierzchni gwar dociera jak światło gwiazd tak bardzo oddalonych, że nie istniejących już być może? Zastanawialiśmy się nad tym kiedyś, pamiętasz? że oto widok najjaśniejszej na niebie gwiazdy jest być może już jej powidokiem tylko...że nasze oczy, łudząc się jej pięknem, tak naprawdę odbierają tylko ostatnie jej promienne tchnienie, jakie wydała na długi czas przed tym, nim znana Tobie ze słyszenia Ewa zerwała to pieprzone jabłko? W połowie dystansu dzielącego mnie od wyznaczonej sobie granicy, zaczynam odczuwać zimno. Z początku jest doznaniem powierzchownym tylko, choć przykrym. Stopniowo jednak sprawia coraz większy ból, angażujący nie tylko receptory samego naskórka; czuję jak długie, posrebrzane igły zanurzają się bezlitośnie w moich mięśniach i stawach. Kokon zimna otula mnie coraz ściślej utrudniając ruchy. Bolesne zdrętwienie palców, spotęgowane niedokrwieniem, stawia pod znakiem zapytania powrót stamtąd.
Któregoś razu nie wrócę na powierzchnię. Do Ciebie, klęczącej na zmurszałym pomoście dla głębinowych nurków, wpatrującej się w lustro głębokiego błękitu.
Komentarze
Bardzo :-}
...podobają mi się Twoje opowiadania. Są jak młoda kobieta- delikatne, zagadkowe, z dozą abstrakcji (to całkiem poważnie)...ale mają też- podobnie jak opisana kobieta "jedniuśką" wadę "psują" wzrok patrzącym na nie ;-} Pozdrawiam!
Winnaś zmienić
Winnaś zmienić rozdzielczość monitora i wyregulować kontrast...Gdyby to nie okazało się skuteczne, prędzej zaprzestanę pisania, niż pozwolę byś cierpiała z powodu jaskry.
somebody_like_you
somebody_like_you
:-}
Kiedy znów zepsujesz mi wzrok? ;-}
utonę nie tylko za siebie...
Czyżby lekcja biologii? ;) ... uważam, że pokazujesz tutaj swoje "okrucienstwo"?... z jednej strony straszne, z drugiej- piękne. I nie inaczej, niż poprzez tonięcie w nie Twoim... Głębokim Błękicie. Pozdrawiam i zazdroszcze...
mercedess
Zazdrość z pewnością nie
Zazdrość z pewnością nie jest cnotą... Zazdrościć mi też nie masz czego, sama władając Słowem z lekkością, z jaką florecistka zadaje swoje pchnięcia. Deep Blue zainspirowane zaś było filmem pod tym samym tytułem. Obejrzyj go, a poczujesz całą głębię tego tekstu.
somebody_like_you
somebody_like_you