Dźwięki ogarniają mą duszę
Upadła książka, wzburzone morze
Wcale poezję nie tworzę
Muzyka ma swoje przestworze
Podziwiam ją, bo wiecznie młoda
Głębia, melodia - to jej uroda
Dla mnie jak pokarm, jak woda
Na nic tu się zda nowa moda
Dzieła będą we mnie żyć wiecznie
Z prawej pianino grające pięknie
Orkiestra ta w deszczu moknie
Przede mną statek właśnie tonie
Z lewej kciuk wciąż na jednej strunie
Za mną kroki stawiane dość żmudnie
Dźwięk kropli w natury łonie
Oddech życia po mojej stronie
Najnowsze komentarze