Moje palce delikatnie wzbudzają w niej dreszcze,
gdy jak bryza lekko jej ciało pieszczę.
Dotyk mych ust sprawia, że pręży się cała,
z chęcią mi swe ciało by oddała.
Przy świetle świec, przy blasku księżyca,
zarumieniły się jej lica.
Skrzyżowane spojrzenia, jej uśmiech nieśmiały,
jej ramiona, które na mnie czekały.
Wzbudziły we mnie nieznane pożądanie,
szepnąłem: " Pragnę Cię Kochanie".
Blask w oku, guzik pierwszy rozpięty,
prawie niewidoczny ruch palcem na znak zachęty.
Guzik za guzikiem, spodnie za koszulą,
po chwili me ramiona, które ją tulą.
Na wpółnagie ciała i spojrzenia nieśmiałe,
od stóp do głów ciała drżące całe.
Niepewność, rozterka, chwila zawahania,
lecz większa była siła naszego pożądania.
Muskając ustami jej delikatne ramiona,
sprawiałem, że była coraz bardziej rozpalona.
Delikatny ruch ręki i stanik już rozpięty,
na widok jej cycuszków byłem wniebowzięty.
Okrężnymi ruchami czule je pieściłem,
panem i władcą tych wzgórz byłem.
Ona wsunęła rękę między me nogi,
poczułem dotyk miły i błogi.
Za chwilę już nic na sobie nie miałem,
pieszczony jej dłonią jak jak słup soli stałem.
Zaś, gdy z tego amoku po chwili ochłonąłem,
delikatnie po jej biodrach stringi zsunąłem.
Pieszcząc ją czubkiem mego języka,
czułem jak drży kiedy ją dotyka.
Lekki podmuch wiatru i gaśnie światło świecy,
blask księżyca pada na jej plecy.
Najnowsze komentarze