Ta noc musiała spaść na miasto
Dawno plakaty kłuły w oczy
Mgła domy otulała ciasno
Środkiem ulicy demon kroczył
Niepokój miesił tłum jak ciasto
A ono rosło, by pójść w ogień
W środku stał demon niby zwiastun
Krwawej rozprawy i pożogi
I brakowało tylko iskry
Żeby wybuchło z nową siłą
Lecz demon nagle się rozmyślił
Odszedł znudzony. To już było.
Komentarze
O jej...
O jej, a już miałam ochotę na niezłą zadymę...
Dal