Nie pamiętam już dawnych londyńskich mgieł,
od których skrzypią pióra,
wypadły z głowy odciski sań,
o których śpiewał Bułat,
i nawet pierwszego lotu balonem,
choć leciał całkiem nisko,
nie pamiętam już czystek,
nie pamiętam ucisku,
nie pamiętam potyczek z milicją.
Nie pamiętam ugiętych kopytem traw,
skubanych przez tarpany,
kto pierwszy hasło "wolność" dał,
nie zgadnę chyba za nic,
i ciszy nad światem, błogiej ciemności,
sprzed czasów Edisona,
nie pamiętam już zwycięstw,
nie pamiętam straconych,
nie pamiętam, kto za co konał.
Ktoś powie, żebym nie dziwił się,
nie moja to wszak wina,
nikt nie wybiera, gdzie rodzi się
i kiedy się zaczyna,
i może właśnie tu tkwi ludzki błąd,
że śmierci będąc blisko,
nie pamięta o domu,
nie pamięta o słowach,
nie pamięta, na co to wszystko.
Najnowsze komentarze