wyszedłem z Wisełki
zimnej od wewnątrz
prąd nieistnienia
porwał wszystkich
którzy zapomnieli dojrzeć
czarne muszelki metafor
ścielą dno
milczącymi wersami
zatopionych w zaklęciach
niepowracających fal
przechodzę
z Cmentarnej w Parkową
zawsze obok siebie
puste strony nabrzeża
zostawiam umarłym poetom
którzy nie mają
nic do dodania
przenikają wąskie
szczeliny nieba
siąpiąc kroplami deszczu
żaden czar w nieistnieniu
wybrańcy podarowani
myślącym z czułością
o życiu o ciszy
wybrali mrok
* którzy na własne życzenie…
Komentarze
Oo ja!
Co za wiersz... Tyle obrazów i emocji. Jaka doskonała metaforyka! Dla mnie mistrzostwo pióra. Zabieram.
Paweł Stefanowicz
...
Pawle... nie umiem wyrazić wdzięczności za takie słowa. Czuję, jak wyrastają skrzydła...
M.
Poeci
Poeci wyklęci - ci bardziej wrażliwi i mniej wodoodporni lub jak kto woli - łatwopalni. Lecz czymże byłaby poezja bez nich? Luźnym zapisem z namiastką emocji. Można by idąc na skróty powiedzieć, że ból jest inspiracją , lecz oboje wiemy, że nie on - sam w sobie, tylko sposób jego odbioru. Twój sposób odbioru wzrusza i otwiera bramy wyobraźni. Dobrego Nowego Roku Mirasie!:)
Dal
Oboje
Oboje to wiemy Dal. Dziękuję za te słowa, bardzo dziękują
M.