Nieśmiało budziła się w niej nadzieja
że oto stąpa po wodzie zamiast w niej tonąć
lecz krok za krokiem me ciało pokrywała ona
bo nie da się przejść nie chlapiąc się nią
Jednoczenie myśląc o tym co przyniesie dzień
słuchała swych kroków, chlap, chlap i tak chwila po chwili
Łapiąc każdy oddech szła dalej
a gdzieś w oddali czeka na nią przystań
ona tonie w łzach mijając głaz
lecz wie że to za mało, że kiedyś ten głaz
przykryje woda, usunie się w cień
Zapomni o niej świat jak o głazie płaz
lecz na przystani nadal czeka świat
który woła do niej "chodź" „już czas”
Idzie choć nie marzy już o tym
co przyniesie jej tam los
bo los jest jej kochankiem który wbija w nią szpony
i jak ptak leci dalej
lecz wciąż coś ją woła i krzyczy do niej na niebie
nie "poddawaj się są ludzie
którzy wierzą w ciebie"
Świat jest jak kredki rysujesz, malujesz go
a i tak wychodzi ci pusta kartka
bo bez nadziei i szczęścia to tylko zamknięta klatka
choćby śpiewała w niej najczystsze nuty
„A może gdy zniknę z twojego życia
choć na jakiś czas przejmiesz się tym
i zaczniesz mnie szukać z utęsknieniem ?
Chciałabym tego lecz obawiam się że
mogę to jedynie wpisać na listę moich marzeń”
-głupia, nie pozwolę ci zatonąć-
Najnowsze komentarze