gdy piszę stary czyżyk
tysięczny raz pokonuje trasę
ogród - budka nad sypialnią
milknę na zewnątrz
zachwyt odwieczną drogą
zwaną roboczo życiem
zapisuje na ekranie
bezszelestność i samotność
widocznie tak być musi
poszeptem ptaków
rozpadają się świątynie
ludzkiego zgiełku i pychy
nawet wojewódzka
co przecina pola
przyznaje: jestem donikąd
sam widzisz
kolejną stroną
zaścielasz chodnik do antykwariatu
czekającym na pierwszą miłość
pocałunek który roziskrza niebo
niepewność dzieloną na dwoje
gdy piszę klucz dzikich gęsi
otwiera zapomniane drzwi
mądrości
Komentarze
Niepewność
Niepewność dzielona na dwoje i/ lub cztery ręce:) Czasoprzestrzeń bardzo odczuwalnie zobrazowana. Dobrego Mirku.
Pozdrawiam. B
Dal
dal
Właściwie tę niepewność chciałem dzielić na dwie połóweczki, ale tak ładniej i jak najbardziej... - dziękuję...
M.
miło
Miło mi emelly. Bardzo dziękuję i pozdrawiam.
M.
warto
Dla takich wierszy warto tu zaglądać. Pozdr. P.
Paweł Stefanowicz
...
Pawle - dla takich słów...
M.
Emelly
Jeszcze raz bardzo dziękuję za te słowa. Właściwie piszę tylko sercem, ono też ubiera to, co chce powiedziec w formę. Zawsze boję się, że ktoś mnie zjedzie, że nie trzyma się to żadnych ram czy wypracowanych stylów a w rzeczywistości w moim pisaniu zupełnie dla mnie się to nie liczy. Jeśli więc, mimo wszystko, podoba się - bardzo, bardzo się cieszę. Pozdrawiam.
M.