nie wiem dlaczego tak mokną mi oczy
gdy sięgam ręką po kawał drewniany
po co ta ciężkość chce ze mnie wyskoczyć
w rys czarnych myśli mozolnie drapanych
nie ma takiego w słowniku wspomnienia
a brak tłumaczeń na kartach i w głowach
co wypowiedzą jak może się zmieniać
chwila gdy ze mnie się w drewnie uchowa
w zgęstniałej ciszy rżnę twardość wspomnieniem
zacichłym jękiem układam się w korze
niepewność wnętrza zmieniona na drżenie
co być mi każe a jestem więc tworzę
[link]http://www.munch.com.pl/Munch-1895-1903/edwardmunchmelancholiadrzeworyt3... [/link]
Komentarze
Twórz
Twórz a ja z przyjemnością poczytam. Pozdrawiam.
Dal