Przez szkarłatną ciemność kuźni
> która miejscem młodych serc próby
> stąpa akolita dumny
> każdy swój krok zostawiając w niepamięci próżni
>
> Żeliwny tygiel wrze i skrzy
> cóż tak potężnie bije? Serce jego
> czy młot tak z głębi dudni?
> i krzyk mistrza "Uczni! Czas próby nagli!"
>
> Żelazne złoto z sykiem spływa
> tym cenniejsze im niej krwawe
> do młodych oczu jego blask napływa
> Od tak dawna ten moment był jego serca pragnieniem
>
> Aż wreszcie to się dzieje!
> Zza szklanego wizjera kłęby pary widać
> gdy stalowy młot tonie w szafirowej wodzie
> ręką ucznia z formy wydarty
>
> I stoi z groźnym narzędziem wiedzy
> przekutym ogniem trudu i wiary
> On i jego ciężkiej pracy dzieło
>
Najnowsze komentarze