widziałem dobrze jak tańczyli
wokół nich drgała szorstka cisza
tacy rozwiewni i niebyli
ani z przedwczoraj ani dzisiaj
- a czas zdziwiony przysiadł
on płynął w świetlni sam z półcienia
ona sięgała lekkim gestem
dla nich zegarnik dzień oniemiał
pytała - jesteś? odparł – jestem.
- a byli tylko przedtem
tak ich rysował mrok na ścianie
jak im padało słońce z boku
mieli jedynie taki taniec
zgon odmierzany rytmem kroków
- i jeszcze pustką wokół
rwały do siebie ich sylwetki
nawet gdy czas się gdzieś tam zmieniał
póki ich poblask nie doświetlił
tańczyli jeszcze cali z cienia
- szkoda że ich już nie ma
Komentarze
Wstrzymałam oddech w obawie,
Wstrzymałam oddech w obawie, że tchnieniem zdmuchnę tę ulotną chwilę. Zatrzymałam w sobie czas i odrobinę mroku - niech jeszcze tańczą.
EC
Oddychaj Osetko, bo to nie
Oddychaj Osetko, bo to niezdrowo tak zatrzymywać oddech :) Dziękuję za odwiedziny, czytanie i wczucie się w nastrój wiersza. Pozdrawiam. P.
Paweł Stefanowicz
Dla pięknej chwili oddam
Dla pięknej chwili oddam nawet ostatnie tchnienie... :)))
EC
Pomimo
Pomimo puenty chciałoby się rzec - trwaj chwilo chociaż-eś ulotna jak mgiełka:)
Dal
tylko
Tylko Ty potrafisz tak rysować i doświetlać. Powrót Mistrza. Zawsze uczta.
M.
...
Dalciu, Mirasie, dzięki za miłe odwiedziny. Podpowiem, że jeśli ktoś zechce, może czytać również bez piątych wersów zwrotek.
PS
Znalazłem kolejnego byka popełnionego w komentarzu. Zarżnąłem gadzinę. ;)
Paweł Stefanowicz
Spróbowałam bez piątych i też
Spróbowałam bez piątych i też jest pięknie, a postaci zyskują na czasie.
PS.
Dobrze, że gadzina już się wykrwawiła, bo patrzyła dość dziwnie... ;))
EC
:)) Proszę o łagodny wymiar
:)) Proszę o łagodny wymiar kary. Jako okoliczność łagodzącą podam przemęczenie i paskudną pogodę za oknem. Fuj!
Paweł Stefanowicz
Domiaru nie będzie. Mam
Domiaru nie będzie. Mam słabość do autora [czyt. utwora ;) ] :))
EC