czas obraca się na palcach
mówisz – to jest przeznaczenie
uśmiech jak kojący balsam
zanim wszystko poszarzeje
rozsypane drobne chwile
echem kroków głuszą ślady
wystukane nierytmicznie
dzielą zdania na wyrazy
w obudzonej wyobraźni
słońce spadło do talerza
zostaliśmy z wróblem w garści
i uczymy się na błędach
świat wtulony w sweter z wełny
w nas zielone szumią trawy
gdy wspominasz o jesieni
w niepokoju stygną ściany
czas obraca się na palcach
mówisz – to jest przeznaczenie
*do nucenia
Komentarze
Zanuciłam
Zanuciłam po cichutku, a czwarta zwrotka szczególnie mnie oczarowała Julando!
Dal
Dziękuję Dal, też lubię tę
Dziękuję Dal, też lubię tę czwartą, a miała trudne zadanie, najważniejsze w wierszu. ;) Pozdrawiam!
julanda