Pani odsuwa się i wierci wciąż na krześle,
gdy ja się zbliżam wszystko jedno – słowem, gestem.
Wyraża Pani się nadzwyczaj rzekłbym zwięźle.
Jakby szkodziło coś, że przy niej tutaj jestem.
Pani mi za złe ma nadmierną moją szczerość.
Po co mam kryć, że chciałbym móc się zbliżyć znacznie.
Kogo udawać mam i czemu do cholery
Gra Pani w gierki wiedząc, co i tak się zacznie.
Ja wiem, że Pani się krępuje w towarzystwie,
lecz zdradzić łatwo się wypiekiem na dekolcie.
Gdy zamówione drinki spije Pani wszystkie
czuję, że łódź Jej stanie w moim chętnym porcie.
Ja wiem, nie wolno całkiem oddać się bez walki.
Zresztą i ja swój instynkt spuścić chcę ze smyczy.
Więc zgoda, niech zachowań się powielą kalki.
A potem zrobi Pani wszystko, czego Pan zażyczy.
Komentarze
Ależ...
Ależ tak gadać stale to nie wypada
w myślach chcę pana jak szampana
to, że milczę to taka jest fasada
chcę pana - bardzo, proszę pana:)
"nie dokazuj miły, nie dokazuj";)))
Dal
No i uderzyłem w stół... ;))
No i uderzyłem w stół... ;))
PS
Wierszyk archiwalny, Pani wybaczy pewne niedociągnięcia jakościowe. W imię dobrej zabawy :))
Paweł Stefanowicz
Wiersz...
Wiersz jest uroczy, Pani się wierci a Pan się droczy:)) W imię dobrej zabawy:))
Dal
Świetnie Koresponduje z moim
Świetnie koresponduje z moim cyklem* - "proszę pana". W imię dobrej zabawy zapraszam pod - "danse avec les turbulences" z tej samej serii wierszy. Pozdrawiam serdecznie :)
_Tomek
Witaj Tomku! Miło Cię znów
Witaj Tomku! Miło Cię znów widzieć. Zajrzę na pewno. Pozdr.
Paweł Stefanowicz
Brawo!
Ja zupełenie nie wiem, jakim cudem między tymi zgrabnymi rymami, rytmem i 13 głoskami mieścisz z taką lekkością treść i sens. To musi być talent!
"Nie ma nic trwałego na tym świecie, poza tęsknotą za trwałością."
Ojtam, wierszyk, jak wierszyk
Ojtam, wierszyk, jak wierszyk. Rymy akurat takie sobie, a pisanie wierszy bez sensu, jest bez sensu :))
Paweł Stefanowicz