I. „rymy śledzące”
(czyli próżność poety)
wynajęty?, gdzie?, przez kogo?
gdy człek idzie swoją drogą
lezie za nim cieniem swym
gość uparty – prosty rym:
i jest skutek – Jan z Janiną
którzy mają dom nad Dźwiną
a kupują – bardzo proszę –
za dwa grosze cud – kalosze
innym razem – przez przypadek –
wkradnie się Jaś Sobieradek
co w pociągu do Krakowa
kilka porad zręcznie schował
tym sposobem – śród szpargałów –
tkwi ktoś taki kto pomału
z konsekwencją wiersz buduje
bo mu wszystko się rymuje
i dopiero gwiezdną nocą
kombinuje w ogóle „po co?”
medytuje nad tym „na co?”
skoro za to mu nie płacą?
jeśli głębiej dumać nad tym
to tu rządzi imperatyw –
by z pomocą magii słowa
własne „ja” z chwałą zrymować
II. „w twarz”
tę twarz mają
ludzie na plakatach reklamowych
manekiny na wystawach
mijani przechodnie
z tą twarzą kojarzą się
oblicza wygrawerowane laserowo na kuflu piwa
i przesadnie zadumane fizjonomie
współpasażerów z tramwaju
już nie sposób spokojnie przejść ulicą
wszędzie te same multiplikacje –
ja, ty, on – w osaczeniu
przez jego/ jej kochaną/ przeklętą twarz
Najnowsze komentarze