misterne upięcie
kremowo – mgielnych firanek
w weneckim oknie
salonu ciotki Leokadii
prędkie dofastrygowywanie pasków seksownej tkaniny
w ledwo widocznym herbacianym odcieniu
do nadpiersiastego dekoltu bluzki
na chwilę przed pierwszą randką
kunsztowne ułożenie
spływających poniżej talii
aż do samej ziemi
warstw ślubnej sukni
czułe przytwierdzanie koroneczek
do solidnej i kruchej zarazem
załóżmy że elegancko granatowej
budki dziecięcego wózka
pracowite formowanie
na siwiejącym koku
niegdyś kruczych włosów
czerni wdowiego welonu – może kapelusza
zatrudnienia i zabawy
fantazje z materiałem –
kobiece durnoty i słabości
wszystkie one jako funkcja upływu lat
Najnowsze komentarze