zamyślenia zaułki
naiwności rezerwaty
terytoria zachwycenia
skryte w mgielne szmaty
żeby nikt nie ukradł nic
najwyżej jako widz
przy proscenium się pokręcił
dla pamięci
lub przyfrunął przed obiadem
kluczem ptaków, rojem pszczół
spłynął jak z rosołu marchew
wprost na stół
może czasem przy okazji
sam zaczerpnął łyk fantazji
z nową wizją zniknął potem
samolotem
tym uchronił skojarzenia
pierzyną otulił słowa
pożądając ocalenia
dał się zwariować
Najnowsze komentarze