w małej buteleczce
z rżniętego kryształu
kilka kropel dobrych perfum
chciało pójść na całość
najpierw siadły gdzieś za uchem
-na dobry początek -
żeby u nasady szyi
zacząć gubić wątek
trochę bojąc się śmiałości
którą okazały
wewnętrzną nadgarstków stronę
przelotnie spryskały
potem - jakby nieco śmielej
przeszły już na dekolt
czas cały w podskórnym lęku
czy aby nie za daleko....
dokąd później się udały
dyskretnie nie wspomnę
jedno tylko przyznać muszę
że były nieskromne
Najnowsze komentarze