Zza szyby słyszę komentarze.
Za szybą, czytam ludzi i ich zwyczaje.
Za szybą kolorowe obrazki.
I moje oczy odbijają się za szybą,
znów mam tą "przyjemność",
czasem.
Jak bym widział przyszłość.
Wewnętrzny świat przykryty kurzem.
Zamknięty w celu id.
Celuloidowe oprawki poprawiam na nosie.
Mrugam okiem zmieniam stronę, nic nowego, wszystko nowe.
Tak to ty, pozostaniesz smutkiem, na niechcący urojony.
A on błaznem, gdy w spadaniu przyjdzie walczyć
o ostatni ziemski walczyk.
Kto pozwolił mu tak cierpieć ? Komu przyszło wydać zgodę ?
Nikt, nikomu... ?
Ten liść okrywa źdźbła przed chłodem.
Tutaj znowu przyszła zima, zanim jesień buty zdjęła.
A z tą pracą jakoś będzie, ta kobieta wciąż tam czeka.
I u Ciebie bedzie cieplej, może kiedyś, w innym niebie.
Masz nadzieję i butelkę...
Komentarze
zagubionyś? :)
nie jestem pewna, czy rozumiem, ale podoba mi się klimat. Poprawiłabym tylko tą na tę i źbła na źdźbła.
A najbardziej urzekło mnie lacanowskie między słowami: cel id - celuloidowe. Czy to przypadkowe zestawienie?
Fajny, smutny kawałek.
"Nikt nie zna ścieżek gwiazd. Wybrańcem kto wśród nas?"
A kto z nas idzie całe życie prostą drogą ?
A dziekuje Pani :) A o kim o czym to juz pozostaje do interpretacji, zagubić może sie każdy. Lacanowskie zamierzone.