od kiedy czas mierzymy kompasem
każda północ łączy się z ucieczką
przed arktycznym wiatrem
nierzadko nie możesz zasnąć
bez wystawionej warty
jakby pościel mogła zgasnąć
zdmuchnięta jego podmuchem
i chociaż nie jest ogniskiem
staję na straży wpatrując się
w migoczący blask kołdry
głaszczę ci wtedy stopy i nucę
że gdzieś w pobliżu
czai się niedźwiedź o miękkim futerku
a uśmiechnięta foka poprawia płetwą swój wąs
Komentarze
wolny?
Mateuszu, super, ale bez rymu zasnąć/zgasnąć byłoby lepiej.
Paweł Stefanowicz
wolny
Nie jesteś pierwszą osobą, która zwraca na to uwagę. Myślałem nad tym i muszę się nie zgodzić. Istnieją co najmniej trzy powody, dla których ów rym/analogia między wersami (wszak nie tylko rym, ale i orzeczenie się powtarza) ma sens:
1) wzbogaca rytmikę wiersza (innymi słowy: recytacja zyskuje na dynamice);
2) akcentuje występujące w czterowersie porównanie.
3) nie sądzę, żeby usilne "wybielanie" mogło wyjść na dobrze wierszowi wolnemu, który raczej próbuje unikać schematów niżeli popadać w nowe.
Zostawiam zatem rym, który przyszedł mi nieprzypadkowo drogą naturalną, czyli tętnicą.
Dzięki, że wpadłeś,
Mateusz Ślazyński
PS Słyszałem, że miałeś mieć wieczorek autorski na przełomie listopad/grudzień. Nie wypalił, czy też się nie pochwaliłeś, łotrze?
PS2 Zapomniałbym o czwartym najważniejszym powodzie: Stópki Adresatki bardzo lubią ten rym.
Żarty żartami, ale doprawdy nic z tego nie rozumiem.
Aaaa
Aaa, to ja przepraszam. Jako się rzekło wiersz jest super, a ja pozwoliłem sobie na uwagę, bo myślałem, że rym jest przypadkowy. Nie śmiałbym narzucać swojego postrzegania wiersza Autorowi.
Wieczorek był ostatnio strasznie zagoniony i dał znać, że się spóźni. Jak się czegoś dowiem bliżej, poinformuję na pewno.
PS
Ucałuj stópki ode mnie, jeśli łaska.
Paweł Stefanowicz