Gdzie jeszcze dojeżdża autobus
ten z miasta, ten dumny, niebieski
lecz dziwnym zrządzeniem te same
się twarze na pętli pojawią
przedmieścia się wstęga rozlewa
półmiasto, półświatek, półprzestrzeń
i wciąga cię wolno w swój bezkres
będący półbaśnią, półprawdą
Tu słoje ogórków się kiszą
w półsklepach, latarnia się kiwa
tu każdy każdego pamięta
w gospodzie to samo się gada
przedmieście-kraina magiczna
czas stanął uleciał w bezwietrzność
po grzędach półmiejskich, półwiejskich
po mysz się drzemiącą kot skrada
Komentarze
dzieki za opinie, rowniez
dzieki za opinie, rowniez pozdrawiam
Panie Darku prośba
Panie Darku proszę o szczerą opinię w sprawie ilości słowa się w wierszu, jak to Pan widzi
wdzięczny autor
Się
Ilość właściwa, nieprzesadna. Jedyna uwaga do się - razi na początku wersu.
Wiersz bardzo mi się podoba, a to z powodu rytmu. Szkoda, że dla jego utrzymania ostatnia linijka, choć poprawna, brzmi karkołomnie.
DC
Panie
Panie Tau, poczułam atmosferę tego przedmieścia w całości;)) Pozdrawiam:)
Dal
dzieki Dalciu
dzieki Dalciu
mures
Super wiersz. Podziwiam delikatne utkanie rymów. One głównie powodują, że mam problem, kiedy zastanawiam się nad tym, co należałoby zmienić, żeby uniknąć nieładnych inwersji.
Pierwszą łatwiej będzie zmienić:
"przedmieścia się wstęga rozlewa" - rozlewa się wstęga przedmieścia.
Z drugą jest gorzej:
"po mysz się drzemiącą kot skrada" - może: po śpiącą mysz kot się zakrada? Ale tu rym się sypie.
Jak Pan sądzisz Panie Tau?
Paweł Stefanowicz
mam takie wrażenie, że za
mam takie wrażenie, że za dużo w tekście wyrazu się- i to mnie niepokoi - co ty na to?