Nudzisz mnie życie i bajerujesz,
ból mi zadajesz i straszysz!
To znów nowego coś pokazujesz,
uśmiechasz się i łasisz.
Zamykasz oczy, potem otwierasz
jasne wpuszczając światło,
bardzo okrutnie rażąc mnie nieraz
i nie jest z tobą łatwo.
Czasem odchodzisz w inną stronę,
jak wtedy mam oddychać?
Biegnie za tobą serce spłoszone,
wróć wołam, czy to słychać?
Już tego lęku we mnie za dużo,
za mało w ciebie wiary,
gdy tak się bawisz ze mną za długo,
różne stosując kary.
Na twą ironię nie mam sposobu,
choć ty go oczekujesz,
kiedyś mnie w końcu wpędzisz do grobu,
i powiesz, że żałujesz.
Ale dopóki ta gra się toczy,
wykładam swoje karty,
przecież tak lubię patrzeć ci w oczy
i kocham twoje żarty!
Komentarze
Gdzie zniknęła Julanda?
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...
Paweł Stefanowicz
Ja, ja! Ja wiem.
Noszę ciężkie brzemię tajemnicy ;)
Żarty żartami, ale doprawdy nic z tego nie rozumiem.