choć raz
onirycznie westchnąć
do halabardowej tęczy
nad rozpustną przepaścią
co głosy zapodziała
po nocnej eskapadzie
spotkaniu któregoś stopnia
z drzewem prozy życia
na deszczu choć raz
somnambulicznie zamilknąć
spływając z kroplami tęsknoty
wibrującym lotem
za nieoznakowaną gwiazdą
na szczęśliwy koniec
Najnowsze komentarze